KoboSystem – skuteczne rozwiązania internetowe – sprawdź nas!
Strategia, kreacja, technologia, obsługa i zarządzanie

Konfiguracja GA4 – czego nie robić

konfiguracja ga4

Konfiguracja GA4 – czego nie robić

Google Analytics 4 jest z pewnością znaczącym rozwinięciem względem poprzedniej wersji, czyli Universal Analytics. Największa różnica leży w oparciu całego mechanizmu na zdarzeniach, a nie sesjach, jak dotychczas. To znacząco zwiększa jakość pozyskanych danych w dobie wielu urządzeń oraz aplikacji przypadających na poszczególnego użytkownika. Można dokładnie śledzić ścieżki zakupowe, a to na pewno ucieszy wszystkich z branży e-commerce.

Sam interfejs w bazowej wersji jest jednak dużo bardziej ubogi i aby w pełni wykorzystać nowe możliwości, konieczna jest zaawansowana konfiguracja GA4. A to w połączeniu ze zmianami i takim sobie poradnikiem twórców skutkuje brzemiennymi w skutkach błędami. W tym artykule dowiesz się, jak prosto ich uniknąć.

Lista wykluczeń witryn odsyłających

Na początek rzecz niemal trywialna, o której łatwo zapomnieć. W poprzedniej wersji wykluczenia przypisywało się pojedynczo, teraz można to wygodnie zrobić w postaci listy. Wiele osób zapomina o wykluczeniu stron związanych z płatnością i wysyłką od zewnętrznych dostawców, które występują w niemal każdym sklepie internetowym. Jeśli tego nie zrobisz, dane o konwersjach będą poważnie zaburzone.

Konfiguracja GA4 obejmuje też dane z jego poprzednika

W zaawansowanych ustawieniach („więcej ustawień tagowania”) znajdziesz funkcję „rejestruj zdarzenia Universal Analytics”. Dzięki niej możesz używać danych związanych z wcześniej utworzonymi wyjątkami, zdarzeniami oraz czasem. Pamiętaj jednak o dostosowaniu wysyłanych zdarzeń w starym standardzie zgodnie z konfiguracją GA4. W przeciwnym wypadku grozi Ci potężny bałagan i błędne interpretacje. Czasem lepiej odpuścić i zrobić wszystko od nowa.

Waluta i czas

Chyba najpopularniejszy błąd – brak wprowadzenia kodu waluty do zdarzeń i ustawienia usługi. Szczególnie że konfiguracja GA4 wymaga tego zawsze, a przedtem nie było takiej konieczności. Jeśli to pominiesz, będziesz otrzymywać dane o ilości transakcji, ale bez danych o przepływie pieniędzy. Jednym słowem, nie dowiesz się, ile zarobiłaś lub zarobiłeś. Słabo, prawda? Często zdarza się też, że użytkownicy wprowadzają jako walutę jej znak, na przykład $. To nie zadziała! Konieczne jest wpisanie pełnego kodu zgodnie z instrukcją, takiego jak PLN!

Pamiętaj również o ustawieniu odpowiedniej strefy czasowej! Dane o godzinach największej i najmniejszej aktywności są bardzo przydatne, a Google wcale nie zamierza domyślnie dopasowywać ich do Ciebie.

Ruch wewnętrzny – konfiguracja GA4 musi być całościowa

Detal, ale jakże istotny. Konfiguracja GA4 jest świetna między innymi właśnie dlatego, że pozwala bardzo, bardzo dokładnie dostosować wszelkie szczegóły. Także te dotyczące kontroli strony. Działania pracowników związane ze sprawdzaniem zmian lub zwyczajnie poszukiwaniem informacji o produktach potrafią w widoczny sposób wpłynąć na wyniki. Tymczasem bardzo łatwo się tego efektu pozbyć, wprowadzając firmowe adresy IP. Tę opcję znajdziesz w zakładce „więcej ustawień tagowania”. Zapomina się o tym szczególnie w niewielkich lub dopiero rozkręcających się sklepach, a właśnie tam ruch wewnętrzny stanowi znaczną część całego i wprowadza dodatkowy chaos przy analizie.

Nie twórz niepotrzebnych zdarzeń!

Było o zaniedbaniach, ale problemem może być też nadgorliwość. Po przypisaniu parametrów do zdarzenia należy je też zarejestrować w konfiguracji GA4. Nieco to zdublowanie irytujące, nic więc dziwnego, że niejedna osoba spodziewa się kolejnych kroków. A przycisk „utwórz zdarzenie” w sekcji „zdarzenia” wydaje się potwierdzać te obawy. Nic bardziej mylnego! W ten sposób zduplikujesz event i narobisz bigosu.

Funkcja debugowania jest świetna, ale konfiguracja GA4 to też jej odpowiednie użycie

Poprawne wdrożenie i konfiguracja GA4 wymaga umieszczenia odpowiednich kodów w stronie i potrafi być czasochłonna, choć nie ma tu raczej pułapek. Mimo wszystko coś może pójść nie tak. Dlatego bardzo polecamy DebugView, który pozwala sprawdzić, czy wszystkie dane zbierane są poprawnie. Można to zrobić z pomocą wtyczki do przeglądarki – proste. Niektórzy wolą jednak bardziej tradycyjną metodę – użycie parametru debug_mode. Może to spowodować problem na stronach z dużym ruchem, bo wszystkie zdarzenia będą rejestrowane w trybie debugowania i trudno będzie się odnaleźć wśród użytkowników. Nie warto kombinować.

Utrzymaj porządek

Ilość ustawień może przytłoczyć. Pamiętaj o tym, aby tworzyć swoje parametry systematycznie i dbać o spójność danych na wejściu i wyjściu. Najczęściej błędy wynikają z bałaganu i nieporozumień w zespole.

Szukasz sprawdzonej Agencji, która jest nastawiona na osiąganie jak najlepszych wyników? Skontaktuj się z KoboSystem!

Related Posts